Czy potrafię żyć bez samochodu?
Jakoś nigdy nie lubiłam jeździć autem, ale pojawiało się sporo wymówek, dla których nie dało się po prostu inaczej… Jednak zagryzłam zęby i postanowiłam – co najmniej dwa razy mniej samochodu w tygodniu, jakoś dam radę. I wiecie co? Obecnie używam auto co najmniej 4 razy rzadziej, ale przyznam, że lekko nie jest. Stopień poświęcenia oceniam na 8/10, dla niektórych może nawet 10/10. Ale satysfakcja jest nie do opisania! Zaraz po wyeliminowaniu plastikowych foliówek i butelek na napoje postanowiłam zająć się moim poziomem emisji CO2. Zaczęłam od największego namacalnego źródła, czyli auta. Aż się przeraziłam, jak często towarzyszy mi ono w codziennym przemieszczaniu się pomiędzy różnymi punktami. Nie macie wrażenia, że niektórzy już nie potrafią inaczej niż samochodem? I mają wiele na swoje usprawiedliwienie. Ja też tak miałam… Jestem mamą 3 małych dzieci, każde z nich jest w innym przedszkolu/żłobku w promieniu kilku kilometrów od domu, do pracy jeżdżę na drugi koniec Wro