Jeśli nie plastik to co?

Na początku mojego plastikowego "odwyku" zachłysnęłam się totalną eliminacją tego rodzaju opakowań z moich codziennych zakupów. Szukałam produktów w szkle i w papierze, ale….

Ale potem przyszła refleksja, czy tak naprawdę o to w tym chodzi? Przecież papierowe pudełko po wyjęciu zawartości to też śmieć…. Co w takim razie wybrać?


Wydaje mi się, że nie ma na razie rozwiązania idealnego (choć ostatnio czytałam o nowym odkryciu opakowań jadalnych - pożyjemy, zobaczymy), ale przy podejmowaniu decyzji zakupowych warto pamiętać, że:

PLASTIK

  • jego produkcja jest relatywnie mało obciążająca dla środowiska, poza tym, że wiąże się z wydobywaniem paliw kopalnych, a to generuje dość spore ilości dwutlenku węgla
  • jest tani, lekki, łatwy w transporcie i można z niego robić praktycznie wszystko
  • pomimo, że materiał ten może być recyklingowany, to na świecie jedynie 9% odpadów plastikowych jest wykorzystywanych na nowo – reszta trafia do spalarni (tutaj kolejne tony CO2 uwalniane są do atmosfery) lub na wysypiska i do oceanów i to jest największy problem!!! 
  • w środowisku rozkłada się mega długo, nawet 300-400 lat
  • okazuje się również, że plastik nie jest zupełnie obojętny dla naszego zdrowia


SZKŁO 


  • to materiał, który chyba najfajniej poddaje się odzyskowi i to nie tylko przemysłowo (znalazłam dane, że nawet 80% szklanych opakowań trafia do ponownego wykorzystania), ale również w warunkach domowych bardzo łatwo szklane pojemniki używać wiele razy
  • nie możemy jednak zapominać, że jest ciężkie, a więc jego transport zostawia dużo większy ślad węglowy
  • jego produkcja jest chyba najbardziej obojętna dla środowiska (choć oczywiście nie zupełnie)

PAPIER  


  • jego wielką zaletą jest na pewno fakt, iż szybko się rozkłada (nawet w ciągu kilku miesięcy), ale również podlega recyklingowi na dość dużą skalę – na świecie nawet 70% (w Polsce 42%) papieru jest przetwarzane 
  • jednak jego produkcja jest dość sporym obciążeniem dla środowiska (bielenie zużywa duże ilości wody, a także dla jego produkcji wycina się sporo drzew, choć oczywiście obecnie pochodzą one w dużej mierze ze specjalnych plantacji) - dlatego warto zwracać uwagę, czy opakowania zrobione są z papieru makulaturowego

To czemu nie opakowania biodegradowalne?

Tak opisanych jest wiele foliowych woreczków, które bierzemy w sklepie czy też na przykład worków na śmieci i psie kupki. I wielu konsumentom to na pewno ucisza sumienie. Ale niestety rzeczywistość nie jest już taka kolorowa. 

Jak podrążymy, to okazuje się, że biodegradowalność tych materiałów, to w wielu przypadkach proces wymagający odpowiednich warunków temperaturowych i tlenowych, a te są możliwe do osiągnięcia jedynie w przemyśle. Dlatego często te biodegradowalne reklamówki spokojnie leżą sobie obok standardowych na wysypiskach śmieci i nic się z nimi nie dzieje przez kilka ładnych lat.

Ewentualną alternatywą mogą być opakowania (czy też produkty jednorazowego użytku) BIOKOMPOSTOWALNE (niestety najczęściej dużo droższe). Są one często przygotowane z naturalnych składników np. skrobi kukurydzianej, czy otrąb pszennych. Przykładem takim są worki na śmieci i rzeczywiście czasem zaczynają „znikać” dość szybko, jeszcze przed opuszczeniem kosza pod zlewozmywakiem.

I jakie jest w takim razie w tym wszystkim najlepsze wyjście? Co wybrać? 
W pierwszej kolejności na pewno wielorazowość!!!

I tak naprawdę to nie materiał, z którego wykonane jest dane opakowanie ma największe znaczenie, a fakt, że będziemy go używać ciągle, nie generując nowych śmieci. 

A jeśli już kupujemy coś w opakowaniu jednorazowym, które potem zwykle się wyrzuca, to musimy sami rozważyć, co będzie najlepszym wyborem dla środowiska, bo tutaj ciągle istnieje sporo sprzeczności, a może po prostu odkryjemy jakiś sposób, żeby dać mu drugie życie. 

Comments

Popular posts from this blog

O co mi w ogóle chodzi?

Trochę mniej energii